niedziela, 9 lutego 2014

Dlaczego jestem na diecie, choć Młodsza ma dopiero 10 dni


Jestem mamą na diecie bezmlecznej. Bejajecznej, bezsojowej, bezrybnej, bezwołowinowej, nie mówiąc już o cytrusach, orzechach, czy kakao.

Jak do tego doszło?

Moje Dziecię ma dopiero 10 dni, więc tak restrykcyjne podejście może być zaskoczeniem.

Otóż to moja druga córka. Pierwsza ma już 3 latka i ma się bardzo dobrze (będę o niej pisać Starsza, ok.? a o mojej malutkiej Młodsza. Mam nadzieję, że nie poczytają mi tego kiedyś za złe). Początki Starszej były trudne.

Otóż przy Starszej nie byłam na takiej diecie od początku. Nie miałam o niej za bardzo pojęcia. Jak koleżanka napisała, że zjadła bezę i dziecko dobrze zareagowało, to nie wiedziałam o co chodzi (a chodziło o białko). U starszej po ok.3 tygodniach od urodzenia pojawiła się wysypka. Zastanawialiśmy się, potówki czy trądzik niemowlęcy?  Położna zaleciła ostrożność z produktami mlecznymi. A zatem nie jadłam serów, jogurtów, ale np. używałam masmixu, jadłam chrupki kukurydziane i inne produkty, które zawierały tzw. „śladowe ilości mleka”.

Trwało to do 11 tygodnia życia Starszej, aż trafiłyśmy do szpitala z zapaleniem płuc. Tam leżałam na sali z mamą alergika, która uświadomiła mnie, że ilości śladowe też uczulają i że należy dokładnie czytać etykiety. Moim największym błędem był wówczas masmix (stosowany zamiast masła notorycznie), który zawiera serwatkę, a więc mleko (stosujemy do smarowania Florę light, jakby ktoś nie wiedział czym smarować).

Po tygodniu leczenia w szpitalu Starszej przydarzył się bezdech (wcześniej były w domu takie epizody, a lekarze szpitalni mimo moich błagań nie chcieli się tym zająć, choć byłyśmy po wstępnych wizytach u gastroenterologa, który podejrzewał alergię i refluks przełykowo-żołądkowy). Po tym bezdechu ruszyła diagnostyka: echo serca, EEG, holter no i ph-metria. To ostatnie badanie wykazało refluks. Starszej przepisano gasprid i polprazol, na 40 minut przed karmieniem (przetłumacz to głodnemu niemowlęciu!). Do tego restrykcyjna dieta. O niej napiszę osobno –trafiliśmy na lekarza, który wyprowadził nas na prostą. Karmiłam piersią 22 miesiące, z czego rok na diecie restrykcyjnej (później już tylko bez orzechów, kakao i cytrusów, więc hulaj duszo!).

Tak wyglądała w skrócie historia Starszej.

Do tego my też jesteśmy alergikami. Mąż niezdefiniowanym (ale podejrzewa, że uczulały go m.in.  rybki akwariowe, których pozbył się jak tylko wróciłyśmy z Młodszą ze szpitala). Ja natomiast jestem chora od kurzu (naprawdę, przy przeprowadzce prawie umierałam), nie mogę się opalać, jak zjem orzechy to obsypuje mi twarz i z najnowszych odkryć – puchnę po pseudoefedrynie (puchnę, mam zwidy i się duszę - a winne są Eurespal i Gripex).

Od 10 dni przy każdej okazji pytam mądrzejsze ode mnie osoby, co z dietą przy Młodszej. I tak 5 pediatrów opowiedziało się za dietą restrykcyjną od początku. Położna nieco odważniejsza, bo radzi by raz w tygodniu jeść coś mlecznego, ale już deklaruję, że jej nie posłucham. Obawiam się powtórki z rozrywki, a zwłaszcza te bezdechy nie były zabawne.

Plan jest więc taki: 6 tygodni diety, a potem prowokujemy wg schematu, który mieliśmy ułożony dla Starszej. Ryzyko alergii wynosi podobno 50%, więc możliwe, że blog po tym czasie zostanie zaniechany (oby!). Tymczasem jednak będę się z Wami dzielić moim jadłospisem.

Pomysł założenia bloga kiełkował już przy Starszej, ale wówczas nie miałam na to czasu. Przy dwójce dzieci będzie go zapewne więcej:) Ale tak serio, mam sporą bazę sprawdzonych przepisów i wiedzę, która może się komuś przyda i uchroni przed konsekwencjami alergii pokarmowej u Maluszka. A zatem zaczynamy.

3 komentarze:

  1. Witam
    Cieszę się, że ktoś pisze o sprawach, o których sama chciałam pisać... Teraz też jestem na restrykcyjnej diecie eliminacyjnej od początku karmienia - bez mlecznej, bez jajecznej itd. Mam 2 córki z czego młodsza ma 10 m-cy i obie mają alergię z czego starsza (7 lat) jak na razie "wyrosła" i je wszystko. U młodszej córci rozszerzam dietę wg jej schematu a nie typowego (wskazania lekarskie).
    Czy mogłabym coś więcej dowiedzieć się o schemacie prób prowokacji (rozumiem w swojej diecie) - sama próbuję po omacku, ale z różnym skutkiem - przez ponad m-c walczyłam z objawami AZS i mam lęk przed nowym wysypem. Ja z tych przepisów chętnie skorzystam - też mogę jakimś się podzielić. Pozdrawiam i życzę wytrwałości i wszystkiego dobrego dla dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz! Właśnie zebrałam informacje na temat prowokacji - znajdziesz je tutaj http://mamakarmi.blogspot.com/2014/02/schemat-prowokacji-wprowadzania-nowosci.html . A jak wygląda u Was schemat? czy jakieś nietypowe produkty uczulają córkę? Również wszystkiego dobrego! a z przepisami chętnie się zapoznam!:)

      Usuń
  2. Po wizycieu naszego lekarza dowiedziałam się jednej ważnej rzeczy: nie eliminujemy produktów jeśli nie wiemy, czy one uczulają. Oznacza to, że po urodzeniu dziecka jemy normalnie (lekkostrawnie), a dopiero jak dzieje się coś niepokojącego, eliminujemy produkty. Czyli od początku jemy "mleko" a dopiero gdy pojawi się reakcja, to je odstawiamy. Co prawda grono pediatrów zaleciło mi inaczej, ale myślę, że nasz lekarz dobrze radzi. Będziemy prowokować Młodszą, ale dopiero jak miną 4 tygodnie od teraz z uwagi na przebytą infekcję.

    OdpowiedzUsuń