czwartek, 13 lutego 2014

Zapalenie piersi w pytaniach i odpowiedziach

Tym razem niekulinarnie...

Temat bolesny, ale gdy mama karmi może się przydarzyć...

Dwie ostatnie doby przeleżałam z gorączką sięgającą 40 st. Zaczyna się niekiedy bólem piersi, ale nie zawsze. Zawsze natomiast zaczyna się nagle. Za pierwszym razem rozpoczęło się u mnie tylko od temperatury, której nie wiązałam z zapaleniem piersi. Samopoczucie jest naprawdę bardzo kiepskie, takie jak przy grypie z 40 st gorączki. Dreszcze. Bóle kości. Potworny ból głowy. Najlepiej przeleżeć okres gorączki z dzieckiem w łóżku. Wierzcie, nic innego wówczas nie jest się w stanie zrobić.

To było już moje trzecie zapalenie piersi.

Pierwsze i trzecie z antybiotykiem, drugie bez.

Poniżej kilka odpowiedzi na najbardziej nurtujące Mamy w takich sytuacjach pytania. Odpowiedzi na podstawie moich doświadczeń i wiedzy od położnych, lekarzy i internetu.

Ile trwa zapalenie piersi?
Różnie. Objawy najczęściej ustępują do 3 dni. U mnie przy pierwszym zapaleniu objawy trwały dobę, przy drugim ok.12 godzin, przy trzecim dwie doby.

Czy przy zapaleniu piersi jest konieczny antybiotyk?
Nie zawsze.Większość lekarzy radzi antybiotyk, jeśli po 24 godzinach od pojawienia się objawów nie nastąpi poprawa.

Jak szybko po antybiotyku następuje poprawa?
Na moim przykładzie - raz po 1 dawce, drugi raz - dopiero po 3 dawkach. Jako poprawę rozumiem brak gorączki. Pierś może boleć jeszcze parę dni. Nadal należy karmić z niej jak najczęściej.

Co robić zanim konieczny będzie antybiotyk?
  • Masować pierś pod ciepłą wodą przed karmieniem. Nie dusić forsownie piersi, ale masować.
  • Polecam okłady z kapusty - je robić po karmieniu (instrukcja przygotowania w dalszej części).
  • Karmić jak najczęściej - to podstawowa zasada! Co 2 godziny! Jeśli dziecko śpi - odciągać mleko laktatorem.
  • Zmieniać pozycje karmienia - często pomaga pozycja "pod pachy". Tam najczęściej robią się zastoje.
  • Zaczynać karmić od chorej piersi. Dziecku trudniej się z niej ssie, ale głodne da radę.
  • Pomocne bywają też ultradźwięki. Koszt zabiegu ok. 6 zł, po 2 podobno jest poprawa a po 5 objawy ustępują całkowicie.
  • Dużo pić, zwłaszcza przy gorączce.
Czy przy antybiotyku konieczne są probiotyki - dla mnie i dla dziecka?
Dla Ciebie tak. Dla dziecka nie. W mleku ma ich dosyć.

Czy dziecku nie stanie się krzywda jeśli zażyję antybiotyk i będę karmić piersią?
Nie. Lekarz przepisze Tobie antybiotyk dozwolony przy karmieniu. Ja mialam augmentin. Co prawda nie działa od razu - poprawa była dopiero po 3 dawce. Są też silniejsze, ale nie mogłam ich dostać z uwagi na to, że po cięciu cesarskim dostawałam antybiotyk z tamtej grupy.

Czy przy wysokiej temperaturze mogę nadal karmić? Jaka jest graniczna temperatura?
Tak. Lekarze zalecają karmić, karmić, karmić... Spotkałam się z podejściem, że powyżej 38 st. już nie karmić, ale pytałam też o to dwukrotnie na izbie przyjęć w szpitalu i kazano mi karmić mimo gorączki. Być może dużo zależy od stanu piersi - u mnie nie było przeciwwskazań do karmienia, a gorączka sięgała 40 st.

Czy okłady z kapusty naprawdę pomagają?
Tak. U mnie bardzo.

Jak przygotować okłady z kapusty?
Odrywamy liść kapusty, wykrawamy zgrubienie, myjemy liść, rozbijamy wnętrze liścia (np. łyżką) - ma być rozbity tylko w środku a nie na zewnątrz (dlatego rozbijanie tłuczkiem do mięsa może być zbyt intensywne), wykrawamy otwór na brodawkę i schładzamy liść. Tak przygotowane liście nakładamy na piersi po karmieniu. Zmieniamy je gdy nagrzeją się i zmiękną.

Na koniec szczerze życzę, aby Was to nie spotkało! Jeśli jednak się zdarzy, rokowania są generalnie pomyślne. Powikłaniem bywa ropień piersi, ale przy odpowiednio wdrożonej antbiotykoterapii nie powinien się zdarzyc.

Mały update:
Niestety moje zapalenie piersi trwało jednak dłużej. Po kilkunastogodzinnej poprawie znów się pogorszyło - znów gorączka 39st., dreszcze, poty, brrr.... Przerażona dzwonię rano do położnej, ona na to, że antybiotyk nie działa i abym pędziła do lekarza. Dzwonię do lekarza, a on, że mogę dostać kilka antybiotyków, a jeśli będą zastoje w piersiach, to i tak nie pomoże. Podał mi na szczęscie telefon do wspaniałej położnej, która pomogła rozmasować zastoje. Dostałam też oksytocynę w postaci kropelek do nosa, która spowodowała uwolnienie wypływu pokarmu. Naprawde działa to cuda - wszystko puszcza. Kolejna noc była już bez gorączki, choć nadal z potami i dreszczami. Dzień już dobry. Następna noc tak dobra, że przespałam (ja i Młodsza też) 5 godzin bez przerwy. I chyba będzie już dobrze. Oby!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz