W moim domu rodzinnym była nas czwórka i każdy dostawał ćwiartkę kapusty. I każdemu było za mało!
Przepis prosty banalnie - do lekko osolonej i osłodzonej wody wrzucamy kapustę, uprzednio umytą, której głąb lekko nakrawamy w kształt krzyża (lekko! - uważając, by kapusta się nam nie rozpadła). Gotujemy do miękkości - sprawdzając drewnianym patyczkiem do szaszłyków, czy wchodzi lekko w kapustę. Gdy tak jest - jest gotowa!
posypujemy zrumienioną bułką tartą (na suchej patelni) i - jeśli możemy - polewamy rozpuszczonym masełkiem. Pycha!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz