Podobno to przepis o włoskich korzeniach. Idealny, gdy zostanie nam do spożytkowania nieco żółtek. Ja zrobiłam je, ciesząc się, że mogę już jeść coś nowego - było ono na końcu naszej prowokacji na żółtko. Fajne ciasto, rodzina zjadła z apetytem. Dziwiło mnie, że nie ma w nim tłuszczu. Następnym razem spróbuję dodać może 2 łyżki. W smaku lekko piaskowe, podobne do biszkoptu. Generalnie - warto spróbować.
A co z białkami? Podobno można mrozić. Nie próbowałam, ale jedna z czytelniczek moich wpisów na fb mi to doradziła. Dziękuję!:)
skladniki:
- 7 żółtek
- 3/4 szklanki cukru
- 100 ml ciepłej wody
- 1 szklanka mąki pszennej
- 1/3 szklanki mąki ziemniaczanej
- pół łyżeczki soli
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 łyżeczki cukru waniliowego
- owoce - u mnie borówki
Przygotowanie:
żółtka utrzeć na puch z cukrem i cukrem waniliowym (ok. 7 minut)
nie przerywając ucierania dolać ciepłą wodę
miksować dalsze 2-3 minuty
mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia i wymieszać z solą, a następnie dodać do żółtek
mieszać aż uzyskamy gładką konsystencję
przelać do wyłożonej papierem blaszki, dodać owoce
piec ok. 40 minut w 175 st. C z termoobiegiem - do suchego patyczka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz