Od jakiegoś czasu chciałam upiec shortbread. Lubię te kruche szkockie ciasteczka. Bez masła to nie to samo, ale i tak wyszły smaczne - warto wypróbować a porcja starczyła mi na dłużej niż jeden dzień (czyli na dwa;))
Przepis znalazłam kiedyś w sieci, niestety znów nie pamiętam na jakiej stronie:( ale przepis zmodyfikowałam, więc jest po trosze mój.
Przepis znalazłam kiedyś w sieci, niestety znów nie pamiętam na jakiej stronie:( ale przepis zmodyfikowałam, więc jest po trosze mój.
Składniki na 20-30 sztuk:
- 250 g margaryny bezmlecznej
- 140 g cukru pudru
- 200 g mąki pszennej
- 25g mączki ziemniaczanej
- 100 g mąki ryżowej
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii (niekoniecznie)
- cukier puder do oprószenia
Cukier puder, mąkę pszenną, mąkę ryżową i ziemniaczaną wymieszać i przesiać.
W misie malaksera umieścić wszystkie składniki i zmiksować do otrzymania kuli kruchego ciasta.
Foremkę o wymiarach 20 x 30 cm wyłożyć papierem do pieczenia.
Ciasto rozwałkować, starając się nadać mu kształt formy.
Przenieść kruche ciasto, rozłożyć w foremce, następnie wyrównać. Schłodzić w lodówce przez 20 minut.
Ciasto rozwałkować, starając się nadać mu kształt formy.
Przenieść kruche ciasto, rozłożyć w foremce, następnie wyrównać. Schłodzić w lodówce przez 20 minut.
Używając ostrego noża naciąć ciasto (do samej blachy), formując 20-30 kruchych paluszków. Ponakłuwać widelcem.
Piec w temperaturze 180ºC przez 35 - 40 minut do złotego koloru. Wyjąć z piekarnika, pozostawić w formie przez 20 minut. Delikatnie wyjąć z formy, przenieść na kratkę do wystudzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz