Banał to pewnie, ale dzieci są naszym największym szczęściem. I mimo różnych początkowych "atrakcji" to bardzo szczęśliwe 6 tygodni.
A nasz krótki bilans wygląda tak:
- dni w szpitalu: 5+2+4 = 11
- żółtaczka: od drugiej doby do dziś, z tendencją spadkową
- zapalenie płuc
- zapalenie piersi: 2+2+2 = 6 dni
- przyrost wagi dziecka: ponad 1 kg
- spadek wagi mamy: około 9 kg
- umiejętności: ssanie, rozglądanie się, wodzenie wzrokiem, uśmiechy :)
- alergia: na początku nadzieja, że jej nie będzie, dziś już wiemy, że jest (zaczęło się ok. 4 tygodnia)
- podejrzane alergeny: owoce (poza bananami - pewnie pestkowce...), pomidory. Jeśli by tak było, to alergia gorsza niż u Starszej... marzę o soku...
- podejrzenie alergii kontaktowej
- alergeny podejrzewane, ale raczej nieszkodliwe: gluten, ryż, kurczak, drożdże, marchewka, ciasto francuskie tesco
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz